27.09.2016
Vamara: "To był bardzo dziwny mecz"
Vamara Sanogo dołączył do Zagłębia w połowie sierpnia. 21-letni napastnik szybko pokazał, że w Anglii nauczył się twardego futbolu. Do tej pory w barwach naszego klubu zagrał w 7 spotkaniach, zdobył 2 bramki i zaliczył 3 asysty. Ten
dorobek zbudował podczas meczu z Podbeskidziem, kiedy to strzelił 2 gole, a także dołożył podanie przy bramce Żarko Udovicića. W miniony weekend nie mógł zagrać z powodu urazu mięśniowego, jednak już jest w pełni sił.
Przedstawiamy materiał telewizji klubowej #ZagłębieGol:
Zapis wywiadu:
Na początek zapytam o kontuzję, jesteś gotowy na następny mecz?
- Tak, jestem przygotowany do gry.
Przenieśmy się w czasie, do meczu z Podbeskidziem. To było szalone spotkanie, tyle bramek i zmian nastojów, grałeś w takim podczas swojej kariery?
- To był bardzo, ale to bardzo dziwny mecz. Miałem szansę zdobyć dwie bramki, wygraliśmy to spotkanie, ale nie przyszło to łatwo. To był mój pierwszy mecz, w którym padło 9 bramek, pierwszy raz brałem udział w tak szalonym starciu.
Dwie bramki i asysta, była ona bardzo pomocna dla naszej drużyny. Trzecia twoja asysta w tym sezonie, widać że lubisz szukać partnerów na murawie?
- Dokładnie, kiedy mogę podać do kolegi z boiska, a on strzela, to jest zdecydowanie lepsze rozwiązanie, niż samemu spróbować i nie trafić. To czy ja strzelam nie jest najważniejsze, liczy się to, by drużyna zdobywała bramki i wygrywała.
Chyba byłeś zły, gdy dowiedziałeś się, że nie zagrasz w kolejnym meczu. Ciężko było patrzeć na kolegów z drużyny i porażkę?
- Tak, byłem nieszczęśliwy, byliśmy tuż po zaciętym, dobrym meczu z Podbeskidziem, z którym wygraliśmy 5:4. Po takich emocjach bardzo chciałem grać i pomóc w kolejnej wygranej. Jednak nie byłem w pełni gotowy, trener powiedział, że nie jest
wskazane, bym zagrał. Lepiej było stracić jedno spotkanie, niż zagrać, a w konsekwencji tego nabawić się poważniejszego urazu.
Straciliście aż 9 bramek w dwóch meczach, chyba nie było lekko wrócić do szatni po takim ciosie?
- Straciliśmy dużo goli, ale trenujemy ciężko, by to się nie powtórzyło. Myślę, że takie mecze są już za nami, mamy dobry zespół.
Na boisku wyglądasz na twardego i silnego zawodnika, czy to nawyki zdobyte z angielskich boisk?
- Przed wyjazdem do Anglii grałem w Francji. Tam wyglądałem zupełnie inaczej, więcej utrzymywałem się przy piłce. Mój pierwszy rok w Anglii był udany, może nie pod tym kątem, że straciłem trochę czasu z powodu kontuzji, ale z powodu zmiany
stylu gry. Teraz pomaga mi to bardzo. Wiem, że dzięki sile i szybkości mogę dużo osiągnąć.
Kiedy rozmawiasz z przyjaciółmi z Anglii czy Francji, co im mówisz o naszej 1 lidze?
- Powtarzam, że tutaj jest dobry poziom, a ja jestem szczęśliwy, gdyż dobrze się tutaj czuje, a to przekłada się na dobre samopoczucie moje i mojego otoczenia.
Na koniec, jak się czujesz w Polsce, w Sosnowcu?
- Dobrze. Nie mam z nikim problemu, wszystko jest ok!
Dzięki i powodzenia w następnym spotkaniu!
- Dzięki.