21.08.2016
Bary ustrzelił Sandecję
Zagłębie szybko wypracowało sobie przewagę w tym pojedynku i dotrzymało korzystny wynik do końca. Dwie bramki dla naszej drużyny zdobył Robert Bartczak, który potwierdził swoją wysoką formę i dał Zagłębiu 3 punkty! Z pewnością bardzo może cieszyć gra i postawa naszych piłkarzy przed rywalizacją z GKS-em Katowice i Górnikiem Zabrze.
Od pierwszych minut Zagłębie bardzo dobrze wyglądało na tle Sandecji Nowy Sącz. Nasi piłkarze nie popełniali błędów i z dużym spokojem wyczekiwali na dogodną okazję. Taka nadarzyła się w 10. minucie, kiedy to Maciej Korzym podarował prezent Robertowi Bartczakowi. Nasz skrzydłowy bezlitośnie położył wracającego stopera na ziemi i posłał piłkę do siatki obok interweniującego bramkarza. Chwilę po golu szczęścia na nasiąkniętej wodą nawierzchni spróbował nasz nowy nabytek - Vamara Sanogo. Strzał Francuza minął bramkę Łukasza Radlińskiego, lecz zasłużył na brawa za taką decyzję. "Bary" w 18. minucie ponownie potwierdził swoją wysoką formę i najpierw dostał podanie od Wojciecha Łuczaka, wypuścił sobie piłkę mijając przy tym jednego zawodnika gości i wpadł w pole karne. Mocne uderzenie od poprzeczki było zwieńczeniem dobrej akcji i Zagłębie prowadziło już 2:0! Fantastycznie w tym pojedynku wyglądała nasza defensywa, która z większości starć wychodziła zwycięsko i nie popełniała kosztownych błędów. W 31. minucie Martin Pribula odważnie wszedł w pole karne i zagrywał do środka na 11 metr bramki, jednak Sanogo i Łuczak byli szybsi o jedno tempo i nie spotkali się z piłką. Aktywny z przodu Vamara 3 minuty później wyskoczył wysoko do górnej piłki. Dobrze uderzył głową po koźle, jednak mało precyzyjnie. Szybko wróciliśmy pod bramkę Radlińskiego i tym razem to Wojciech Łuczak zmusił do wysiłku golkipera z Nowego Sącza, który odbił piłkę przed siebie. W 45. minucie Vamara Sanogo pokazał swoją siłę na nogach. Bardzo blisko pilnował go Dawid Szufryn, który wręcz w zapaśniczy sposób chciał zatrzymać napastnika. Sanogo wyrwał mu się z objęcia i popędził w kierunku pola karnego, jednak defensywa przyjezdnych była dobrze ustawiona i udaremniła przejście. Po pierwszych 45 minutach sosnowiczanie zasłużenie schodzili do przerwy z przewagą dwóch trafień na koncie.
Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy mieliśmy szybką wymianę ciosów. Najpierw Łuczak wbiegł z piłką przy nodze w pole karne i oddał strzał, który obronił Radliński. Szybki zwrot akcji i zakotłowało się przy naszej bramce. Najpierw Martin Pribula ofiarnie na wślizgu zatrzymał futbolówkę na boisku, jednak zanim Słowak się pozbierał tam był już piłkarz Sandecji, a Martin zahaczył nogi rywala i faulował. Najpierw sędzia pokazał na "wapno", ale po krótkiej naradzie okazało się, że przewinienie było na granicy i mieliśmy rzut wolny. Dośrodkował Maciej Małkowski na dalszy słupek, gdzie wszystko zamykał Mateusz Bartków, ale został powstrzymany przez niezawodnego w tym meczu Roberta Bartczaka. Aktywny z przodu Sanogo biegał i walczył między obrońcami Sandecji. Czasami bardzo odważnie i na pograniczu faulu, dlatego trener Jacek Magiera nie chciał ryzykować osłabienia zespołu i zmienił go za Tina Maticia. Przeciwnik nie miał za dużo do powiedzenia, gdyż nasza defensywa bezbłędnie prezentowała się w tych zawodach! W 71. minucie znowu "Bary" dał znać do ataku! Okiwał dwójkę piłkarzy blisko siebie i zagrał do Tina Maticia. Napastnik źle podszedł pod piłkę i posłał ją wysoko nad poprzeczką. 5 minut później znowu Tin postraszył. Matić wbiegł przed rosłego stopera i szybko obrócił się w światło bramki, ale uderzenie przeszło obok słupka! W 84. minucie Sandecja mogła i powinna złapać kontakt. Wojciech Trochim rozciągnął grę do Macieja Małkowskiego, a ten od razu znalazł lepiej ustawionego w polu karnym Bartłomieja Dudzica, który nie trafił w piłkę! Zagłębiacy zaprezentowali się z bardzo dobrej strony i nie powinno zaskakiwać zwycięstwo naszego klubu! Brawo Zagłębie!
Zapis relacji "minuta po minucie" - tutaj
Zagłębie Sosnowiec - Sandecja Nowy Sącz 2:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Robert Bartczak (10.), 2:0 Robert Bartczak (18. asysta - Wojciech Łuczak)
Zagłębie: Szumski - Budek, Wiktorski, Markowski, Udovićić - Matusiak, Nowak - Bartczak, Łuczak (64. Dudek), Pribula (87. Sierczyński) - Sanogo Ż (58. Matić).
Sandecja: Radliński - Bartków, Piter-Bučko Ż, Szufryn Ż, Słaby - Piszczek (61. Dudzic), Gałecki (46. Kuźma), Baran, Kasprzak, Małkowski - Korzym (67. Trochim).