6.08.2016
Zwycięstwo przy głośnych trybunach!
Początkowe minuty pokazały, że ten mecz będzie bardzo wyrównany i Pogoń Siedlce dobrze przygotowała się na starcie z naszą drużyną. W 11. minucie Jakub Wilk dośrodkował z rzutu rożnego na Sebastiana Dudka. Taki wariant był ćwiczony na treningu i nasz kapitan fantastycznie złożył się do woleja, lecz piłka po drodze odbiła się od przeciwnika i wyleciała za linię końcową. 5 minut później z odpowiedzią ruszyli goście. Damian Świerblewski wypracował sobie dogodną pozycję do oddania strzału i sprytnie chciał pokonać naszego bramkarza, jednak futbolówka przeleciała obok bramki. W 21. minucie Jakub Szumski pokazał swoje umiejętności i kapitalnie zachował się w sytuacji "sam na sam" z Cezarym Demianiukiem. "Szumi" miał bardzo dużo pracy w tym widowisku, lecz swoją dobrą postawą zachował czyste konto i pomógł w zdobyciu cennych trzech punktów. Kolejną okazję dla gości Szumski wybronił minutę później. Daniel Chyła znalazł trochę miejsca przy dolnej części bramki, jednak nasz golkiper ponownie nie dał się pokonać i wyłapał jego próbę. Okazji by chwalić naszego bramkarza było mnóstwo. Już w 33. minucie z rzutu wolnego uderzył Marcin Burkhardt - Szumski na posterunku. W 34. minucie Łukasz Matusiak był bliski świętowania gola. Tomasz Nowak dośrodkował z narożnika boiska - piłka została wybita, jednak do niej dopadł "Łysy" i z woleja strzelał pod poprzeczkę. Piotr Misztal również pokazał czujność między słupkami i wypiąstkował futbolówkę. Chwilę później Matusiak wyprowadził błyskawiczną kontrę z Tinem Maticiem. Chorwat podał w polu karnym do "Łysego", a ten z obrońcą na plecach zdołał obrócić się w kierunku bramki i płaskim strzałem wyprowadził nasz zespół na prowadzenie. Wyrównanie ze strony siedleckiej Pogoni mogło paść tuż przed zejściem do szatni. Świerblewski dośrodkował po ziemi w poszukiwaniu swoich partnerów, a tam Daniel Chyła w wymarzonej okazji nie trafił w piłkę i to Zagłębie schodziło na przerwę z prowadzeniem.
Pogoń od razu zabrała się do odrabiania strat. W 51. minucie nasza defensywa zagubiła się pod własnym polem karnym i Konrad Wrzesiński znalazł lepiej ustawionego Demianiuka, a ten nie trafił w piłkę tak jak by chciał. Kilka sekund później nasz napastnik z Chorwacji powinien wpisać się na listę strzelców. Tin Matić dostał podanie od Jakuba Wilka ze środka pola i kiedy był "oko w oko" z Misztalem musiał uznać wyższość golkipera. Po tej zmarnowanej okazji wyglądało jakby pech dopadł Maticia. W 62. minucie Konrad Wrzesiński po raz drugi groźnie podłączył się do akcji ofensywnej swojej drużyny i od razu zrobiło się bardzo gorąco, a cały stadion wstrzymał oddech. Prawy obrońca rywali zszedł z piłką do lewej nogi i strzałem w kierunku dalszego rogu trafił w słupek. W 68. minucie ponownie Matić wybiegł na idealną pozycję dla napastnika. Miał przed sobą tylko bramkarza, jednak kiedy Piotr Misztal leżał już na murawie Tin zbyt mocno uderzył i futbolówka przeleciała nad poprzeczką. Na 5 minut przed końcem można było sobie zadawać pytania "Jak teraz rozwiąże to Matić?". Najpierw sprytnie wywalczył piłkę i przepchnął obrońcę, ale kiedy znowu wychodził "sam na sam" spudłował... Tin do sieci nie mógł trafić, jednak napracował się w tym spotkaniu bardzo dużo i przy zmianie w 90. minucie dostał brawa od naszych fanów. Sosnowiczanie dotrzymali korzystny wynik do końca, a kibice od samego początku głośno dopingowali Zagłębie! Dziękujemy!
Zapis relacji minuta po minucie - tutaj
Zagłębie Sosnowiec - Pogoń Siedlce 1:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Łukasz Matusiak (36. asysta - Tin Matić)
Zagłębie: Szumski - Budek, Wiktorski Ż, Markowski, Udovićić - Matusiak, Nowak - Wilk (55. Łuczak), Dudek Ż, Bartczak - Matić (90. Najemski).
Pogoń: Misztal - Wrzesiński, Żytko, Jędrych, Chyła - Dybiec (78. Krawczyk), Burkhardt - Świerblewski, Tomasiewicz (83. Kurbiel), Bajdur (66. Gołębiewski) - Demianiuk.