HokejPiłka nożna

Aktualności

#aktualności #sparing

 2.07.2016

Jedna akcja na wagę zwycięstwa

Zagłębie rozgrywało sparing z Koroną Kielce w ośrodku "Gosław Sport Center" w Wodzisławiu Śląskim. Sosnowiczanie bardzo dobrze wyglądali na tle zespołu z Ekstraklasy, jednak nie mogli potwierdzić tego bramką.

W ostateczności Korona wykorzystała jedną okazję i pokonała naszą drużynę 0:1. W sparingu zagrał testowany stoper - Kamil Wiktorski, który w zeszłym sezonie reprezentował barwy Legionovii Legionowo. Równolegle do naszego meczu, na drugim boisku, został rozegrany jeszcze jeden, Termalica Bruk-Bet Nieciecza pokonała MFK Karviná 3:1.

Swoimi szarżami od początku meczu zachwycał Martin Pribula. Słowak potrafił uwolnić się spod krycia i szukał zagrań do swoich partnerów, choć często nie miał okazji, gdyż był faulowany przez rywali. W 21. minucie dobrą okazję miała Korona Kielce. Na około 18. metrze Pribula faulował przeciwnika, a do piłki podszedł Rafał Grzelak. Płaskim strzałem chciał zaskoczyć Jakuba Szumskiego, jednak ten był bardzo dobrze ustawiony na linii bramkowej i bez problemów złapał jego próbę. Żarko Udovićić dobrze znany ze swoich zwodów wkręcał rywali w murawę, którzy ciągle dawali się nabierać na jego tzw. "wajchę". W 37. minucie to właśnie Serb dalekim dośrodkowaniem w pole karne znalazł Jakuba Wilka, jednak ten uderzył swoją słabszą nogą i nie trafił w bramkę.

W drugiej połowie z dobrej strony pokazała się nasza środkowa formacja, a w szczególności Sebastian Dudek z Tomaszem Nowakiem. Obaj doświadczeni zawodnicy potrafili utrzymać piłkę, a jak była konieczność to rozrzucić na skrzydła do błyskotliwych skrzydłowych. W 48. minucie Korona wyszła na prowadzenie po błędzie naszej defensywy. Vladislavs Gabovs dalekim podaniem zauważył Michała Przybyły, który został pozostawiony bez krycia i skrzętnie wykorzystał pomyłkę w obronie Zagłębia. Podopieczni Jacka Magiery od razu zabrali się do odrabiania strat. Najpierw Tomasz Nowak "wypieścił" zagranie z rzutu rożnego do Kamila Wiktorskiego, jednak temu zabrakło trochę, by umieścić futbolówkę w siatce. Chwile później po drugim kornerze do uderzenia doszedł Marcin Sierczyński, który pozostawiony przed polem miał bardzo dużo czasu by przyjąć i uderzyć na bramkę Macieja Gostomskiego, lecz jego próba była zbyt lekka i nie sprawiła bramkarzowi żadnych kłopotów. W 61. minucie już odpowiedzieli zawodnicy z Kielc.Vancja Marković odszedł z piłką na lewą nogę i strzelał w dalszy róg bramki Fabisiaka, jednak dobrą interwencją popisał się nasz golkiper. Siergiej Pilipczuk 10 minut później miał wyśnioną okazję na pokonanie "Fabiego". Konrad Budek dość prosto stracił piłkę w środku boiska, a Pylypchuk wychodził sam na sam z naszym bramkarzem. Ukrainiec chciał położyć Fabisiaka, jednak wywrócił się na piłce. Wyrównać mógł jeszcze Hubert Tylec, który urwał się obrońcą i w dość ekwilibrystyczny sposób trafił piłkę, która leciała na wysokim pułapie, jednak nie zdołał jej skierować do bramki, gdyż świetnie wyszedł z niej Gostmoski. 

Zagłębie dobrze wyglądało na tle Korony Kielce, która za dwa tygodnie rozpoczyna już ligę. Naszym zawodnikom brakowało ostatniego podania, również warto zauważyć, iż cały czas nie może grać - z powodu urazu - Michał Fidziukiewicz

Przedstawiamy zapis relacji na żywo 

Korona Kielce - Zagłębie Sosnowiec 1:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Michał Przybyła (48. Vladislavs Gabovs)

Korona: I połowa: Gostomski - Rymaniak, Dejmek, Diaw, Kallaste - Grzelak, Zając, Cebula, Możdżeń - Pylypchuk, Przybyła. Rezerwa: Pesković, Wierchowcow, Gabovs, Załęcki, Trafford, Marković, Mokrzycki, Uniat, Laskowski.

Zagłębie: I połowa: Szumski - Najemski, Markowski, Wiktorski, Udovićić - Matusiak, Klama - Wilk, Mularczyk, Pribula - Paluchowski (30. Zaradny). II połowa: Fabisiak - Sierczyński, Krzykowski, Wiktorski, Witkowski - Dudek, Budek - Tylec, Nowak, Bartczak - Zaradny (55. Musiolik).