HokejPiłka nożna

Aktualności

#aktualności

 15.05.2016

Punkty zostają w Chojnicach

Sosnowiczanie pomimo dobrego wrażenia na początku meczu, ostatecznie ulegli w Chojnicach z tamtejszą Chojniczanką 0:2. W końcowych minutach spotkania na placu gry zameldował się debiutant - Igor Krzykowski, który jest naszym wychowankiem z rocznika 1998.

Zapowiadało się bardzo obiecująco. Wysoki pressing ze strony Zagłębia przynosił efekty w postaci błędów gospodarzy. Dobre chwile gry naszej drużyny nie trwały długo i z minuty na minutę do głosu dochodziła Chojniczanka Chojnice. W 18. minucie Jakub Wilk dostał bardzo dobrą piłkę na wolne pole i kiedy miał dużo miejsca na prawym skrzydle dośrodkował na głowę zamykającego Roberta Bartczaka, lecz młody zawodnik nie zdołał skierować futbolówki do sieci Damiana Podleśnego. Minutę później ryzykowny faul zaliczył Marcin Biernat. Nasz kapitan wychodził z akcją Zagłębia i kiedy znalazł się na 18. metrze został sfaulowany przez stopera gospodarzy, a arbiter napomniał winnego żółtą kartką. Do stałego fragmentu gry podszedł sam poszkodowany i piłka po jego strzale otarła się o poprzeczkę. W pewnym momencie to właśnie gospodarze narzucili swoje tempo, a udowodnili to w 30. minucie meczu. Daniel Feruga ograł w polu karnym Łukasza Sołowieja i dojrzał lepiej ustawionego Pawła Zawistowskiego, który nie miał większych problemów, by przy krótkim słupku pokonać Wojciecha Fabisiaka. W 44. minucie bezlitośnie drużyna z Chojnic wykorzystała kolejne błędy w naszej defensywie. Przemysław Pietruszka podał głową przed pole do Daniela Ferugi, a ten z woleja pokonał Fabisiaka, który po raz drugi musiał wyciągać piłkę z siatki. Mocnym akcentem ostatecznie mogło zakończyć Zagłębie. Łukasz Matusiak przerzucił ze środka pola na skrzydło do Bartczaka, a ten zwiódł zwodem Wojciecha Lisowskiego i dośrodkował precyzyjnie na Dudka, lecz uderzenie głową naszego kapitana wymagało czegoś więcej, aby Damian Podleśny mógł skapitulować. Po pierwszych 45 minutach nasz zespół schodził do szatni ze stratą dwóch goli.

Liczyliśmy na to, że nasza drużyna rzuci się do odrabiania strat i powalczy jeszcze o punkty w Chojnicach. Niestety, Zagłębiacy wyglądali w drugiej części słabo i nie potrafili stworzyć sobie okazji do gola kontaktowego. Jedną z najlepszych okazji miał Sebastian Dudek. W 51. minucie miał dwa warianty rozegrania. Podawać do Bartczaka lub Carlesa Martineza, on wybrał inaczej i zdecydował się na uderzenie, które wyłapał Damian Podleśny. 4 minuty później kibice wstali ze swoich miejsc świętując następnego gola, jednak piłka trafiła w boczny słupek i powędrowała za bramkę. W 66. minucie Rafał Grzelak oddawał bardzo nieprzyjemny strzał dla naszego golkipera, który odbił piłkę do boku. Chojniczanka raz za razem potrafiła zamieszać naszą defensywą, a mimo to nie potrafiła znaleźć patentu na Fabisiaka. Zagłębie spróbowało złapać kontakt w 87. minucie, a dokładniej Jovan Ninković będąc na 25. metrze od bramki Podleśnego uderzył z powietrza, jednak w sam środek i bramkarz gospodarzy nie miał większych problemów ze skuteczną interwencją. Chojniczanka w trzech ostatnich spotkaniach zgarnęła 7 punktów i jest na dobrej drodze, by utrzymać się na zapleczu ekstraklasy.

Chojniczanka Chojnice - Zagłębie Sosnowiec 2:0 (2:0)

Bramki: 1:0 Paweł Zawistowski (19. asysta Daniel Feruga), 2:0 Daniel Feruga (44. asysta Przemysław Pietruszka)

Chojniczanka: Podleśny - Lisowski, Kieruzel, Biernat Ż, Pietruszka (78. Garbacik) - Kosakiewicz (90. Podgórski), Zawistowski, Niedziela, Grzelak, Feruga Ż (79. Mikołajczak) - Mikita.

Zagłębie: Fabisiak - Fonfara, Vezalov, Sołowiej, Ninković Ż- Matusiak (90. Krzykowski), Carles Martinez (79. Paluchowski) - Bartczak, Dudek, Wilk (68. Bajdur) - Arak.