HokejPiłka nożna

Aktualności

#aktualności

 17.04.2016

Zagłębie zaczyna nową serię!

Do Sosnowca przyjechała drużyna Sandecji Nowy Sącz, która w rundzie wiosennej nie zaznała smaku porażki, a w ostatnich pięciu starciach - trzy razy wychodzili zwycięsko. Więc goście wypracowali bardzo dobry bilans przed meczem, jednak wiadomo, że o wszystkich atutach i bolączkach zawsze decyduje boisko. W przerwie przedstawiciele klubu i miasta wręczyli szaliki Zagłębia dla młodych hokeistów, którzy zostali mistrzami Polski młodzików!

Mecz zaczął się bardzo energicznie i to sosnowiczanie jako pierwsi dali o sobie znać. Aktywny od pierwszej minuty Robert Bartczak wyprzedził Przemysława Szarka, wpadł w pole karne i zamiast pokusić się o strzał z ostrego kąta, szukał lepiej ustawionych partnerów, lecz Ci byli skutecznie blokowani. W odpowiedzi ruszyła Sandecja! Wojciech Trochim obsłużył podaniem Macieja Małkowskiego, a futbolówka po jego uderzeniu wpadła w rękawice Wojciecha Fabisiaka. Bardzo dużo postrachu dla gości robił Bartczak i najwięcej kłopotów z upilnowaniem młodego legionisty miał Przemysław Szarek. Piłkarze z Nowego Sącza najbardziej dręczyli naszą obronę szybkimi kontrami, jednak bezbłędnie swoją robotę wykonywali nasi obrońcy lub "Fabi" spisywał się fantastycznie. 10 minut później wyszliśmy na prowadzenie (32. min). Na największe brawa zasłużyli przy tej akcji Michał Bajdur i Adrian Paluchowski. "Bajdi" popędził prawym skrzydłem i dojrzał "Palucha", który wbiegał idealnie w tempo i kapitalnie zwieńczył tę akcję. Zagłębiacy mieli ochotę na więcej - ponownie "Bary" wziął ciężar na swoje bary i wystrzelił jak z armaty, lecz na połowie przeciwnika zatrzymał go Martin Cseh. Drużyna z Nowego Sącza przypomniała o sobie 2 minuty później. Wojciech Trochim "huknął" z rzutu wolnego i nasz golkiper wzniósł się na wyżyny swoich umiejętności i sparował ten strzał. Wiele działo się pod bramką przyjezdnych, ale po tym co nasi zawodnicy zrobili w 45. minucie - ręce same składały się do oklasków. Sebastian Dudek podciął piłkę nad stojącym murem, tam wyskoczył Krzysztof Markowski i zgrywał do Michała Fidziukiewicza, który nie trafił czysto w futbolówkę.

Obraz gry w drugiej części uległ trochę zmianie, jednak sosnowiczanie ciągle grali z pasją i entuzjazmem. Sandecja utrzymywała się większość czasu przy piłce, lecz nie wiele z tego wynikało. W 64. minucie Michał Fidziukiewicz przedarł się na połowę rywala i popędził w kierunku bramki Łukasza Radlińskiego - przełożył sobie na lewą nogę i precyzyjnym uderzeniem w długi róg nie pozostawił złudzeń gościom. Piłkarze Radosława Mroczkowskiego 5 minut po stracie gola mogli złapać kontakt bramkowy. Wojciech Trochim wrzucił piłkę z rzutu wolnego na Arkadiusza Aleksandra, a ten taką ruletką w powietrzu chciał skierować ją do siatki. Strzelec pierwszego trafienia dla naszego zespołu mógł podwyższyć wynik w 77. minucie. Paluchowski był niepilnowany w polu karnym, przyjął piłkę i fatalnie przestrzelił nad poprzeczką. Na 10 minut przed zakończeniem zmagań sportowych fenomenalną interwencją popisał się Grzegorz Fonfara! Piłkarz gości skierował piłkę w światło naszej bramki, a "Fonfi" był bardzo czujny i głową wybił futbolówkę z linii bramkowej. Nic nie zmieniło się do końcowego gwizdka arbitra i Zagłębie odniosło zasłużone zwycięstwo i miejmy nadzieję rozpoczęło zwycięski szlak po 1 lidze! Dziękujemy!

Skrót meczu Posat Sport - tutaj

Zagłębie Sosnowiec - Sandecja Nowy Sącz 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Adrian Paluchowski (32. asysta Michał Bajdur), 2:0 Michał Fidziukiewicz (64.)

Zagłębie: Fabisiak - Sierczyński, Sołowiej, Markowski, Udovićić - Matusiak Ż, Dudek (68. Fonfara) - Bartczak Ż, Fidziukiewicz (83. Carles Martinez), Bajdur - Paluchowski (89. Arak).

Sandecja: Radliński - Bartków, Szufryn Ż, Cseh, Szarek - Baran Ż, Nather (60. Szczepański) - Dudzic (60. Danek), Trochim (75. Kasprzak), Małkowski - Aleksander.