HokejPiłka nożna

Aktualności

#aktualności #puchar

 5.04.2016

Nie zagramy w wielkim finale

Zagłębiacy rozegrali najlepszy mecz w tym roku, jednak ponownie zabrakło skuteczności, by pokonać aktualnego mistrza Polski. Ostatecznie w drugim półfinałowym meczu padł remis 1:1, co dało promocję do wielkiego finału poznaniakom.

Sosnowiczanie zaczęli niezwykle odważnie i już w 7. minucie "zgotowało" się w polu karnym Lecha. Michał Fidziukiewicz przekładał piłkę na lewą nogę, futbolówkę w tym czasie odbił ręką obrońca gości, jednak gwizdek milczał, więc "Fidziu" oddał strzał, niestety piłka przeszła obok słupka. Spotkanie od pierwszych minut mogło się podobać kibicom, gdyż było niezwykle dynamiczne. 

W 27. minucie Lech mógł otworzyć wynik spotkania. Po rzucie rożnym piłka trafiła na dalszy słupek, a tam w Diego Maradonę chciał zabawić się Nicki Bille Nielsen, który ręką próbował skierować futbolówkę do siatki, na przeszkodzie stanął słupek, a w odpowiednim miejscu był również Wojciech Fabisiak. Ta akcja nie zmieniła jednak obrazu gry, gdyż to Zagłębiacy lepiej prezentowali się na murawie. 

W pierwszej połowie komplet publiczności nie zobaczył bramek, jednak tuż po zmianie stron podopieczni Artura Derbina zaczęli bardzo odważnie. Nasi zawodnicy co chwila gościli w polu karnym Lecha, jednak piłka nie chciała wpaść do siatki. Dwukrotnie przebić próbował się Michał Fidziukiewicz, z ostrego kąta próbował strzelać Żarko Udovićić, jednak również bez efektu bramkowego. Po okresie przytłaczającej przewagi Zagłębia odezwali się poznaniacy, którzy w 70. minucie osiągnęli swój cel. Maciej Gajos odnalazł się na lewej stronie boiska, ograł Dimitara Vezalova i świetnie przymierzył, a po jego strzale piłka ugrzęzła w siatce. Oznaczało to, że Zagłębiacy musieli strzelić aż 3 bramki, by awansować do finału. Nasi piłkarze mieli pretensje do arbitra, gdyż zanim Gajos doszedł do piłki faulowany był Sebastian Dudek, jednak sędzia puścił grę.

Link do materiału wideo - bramka na 0:1 - tutaj

Szczęście nie było po stronie Zagłębia, piłka nie chciała wpaść do siatki poznaniaków. Sygnał do ataku dał Adrian Paluchowski. W 82. minucie "Paluch" wpadł z lewej strony w pole karne i zmieścił piłkę między nogami bramkarza Lecha, dzięki czemu doprowadził do wyrównania. Zagłębiakom zostało 8 minut i aż 2 bramki do zdobycia. Czasu zabrakło, a mecz zakończył się wynikiem 1:1. 

Skrót meczu - tutaj

- W drugiej połowie chcieliśmy grać podobnie jak w pierwszej. Strata bramki utrudniła zadanie, musieliśmy strzelić aż 3 bramki, jednak do końca próbowaliśmy zagrać jak najlepiej, by zostawić po sobie dobry obraz - podsumował mecz trener Artur Derbin

- Po operacji minęły 2 tygodnie, dlatego nie czułem się idealnie. Trzeba pamiętać, że można wszystko nadrobić serduchem i tak próbowałem. Uważam, że dzisiaj zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, mam nadzieję, że tym meczem zamazaliśmy palmę ostatnich spotkań. Odnosząc się do faulu, gdyby sędzia wcześniej nie gwizdał takich sytuacji, to nie miałbym pretensji, a tak... - przekazał po ostatnim gwizdku Sebastian Dudek

Pełny wywiad Polsatu Sport z Sebastianem Dudkiem - tutaj

Przed naszymi piłkarzami kolejne wyzwanie, gdyż w niedzielę zmierzą się w Bełchatowie z tamtejszym GKS-em. 

Galeria zdjęć - tutaj (autor Wojciech Rejdych)

Zagłębie Sosnowiec - Lech Poznań 1:1 (0:0) 

Bramki: 0:1 - Gajos (70. asysta Linetty), 1:1 - Paluchowski (82. asysta Robert Bartczak).  

Zagłębie: Fabisiak - Sierczyński, Vezalov, Markowski, Udovićić Ż - Matusiak, Dudek - Ryndak (41. Bartczak), Fidziukiewicz, Pribula (80. Pribula) - Arak (79. Paluchowski).

Lech: Burić - Kędziora, Kamiński, Arajuuri, Kadar (93. Gumny) - Trałka, Tetteh Ż - Lovrencsics, Jevtić (62. Linetty), Gajos, Nielsen (74. Jóźwiak).