20.03.2016
Piłka nie chciała wpaść
W pierwszej połowie meczu wszystko wskazywało na Zagłębie, które mądrze i odważnie konstruowało swoje ataki pozycyjne na części przeciwnika. Aktywny w swoich poczynaniach boiskowych był Martin Pribula, Robert Bartczak i Żarko Udovičić, lecz ich dobre wymiany przeważnie kończyły się złym zwieńczeniem akcji. W 9. minucie przed fantastyczną okazją stanął nasz rosły stoper z Bułgarii. Futbolówka była zagrywana z rzutu rożnego przez Jakuba Wilka, który zagrał "na nos", lecz Dimitar Vezalov uderzył obok bramki. 3 minuty później była kopia stałego fragmentu gry w wykonaniu naszych zawodników i ponownie Dimitar spudłował - tym razem na poprzeczką. Goście mogli odpowiedzieć rzutem wolnym na 17. metrze, brakło jednak skuteczności, gdyż zawodnik MKS-u trafił prosto w mur. Wszystko zmierzało w dobrym kierunku i wydawać się mogło, że trafienie dla Zagłębia wisi w powietrzu. Nasz piłkarz trafił do siatki, jednak nie tej co powinien. Szewczyk przedryblował z piłką pół boiska i kiedy wychodził sam na sam starał się go powstrzymać Grzegorz Fonfara, który na tyle pechowo trafił w futbolówkę, że ta wturlała się do bramki strzeżonej przez Wojciecha Fabisiaka. Sosnowiczanie chcieli błyskawicznie odpowiedzieć, lecz wciąż brakowało skutecznego wykończenia, które mogłoby zadowolić naszych fanów. Po pierwszych 45 minutach pozostawał wielki niesmak z powodu braku gola, jednak wszyscy wierzyli w Zagłębie, które już nie raz potrafiło zmieniać wynik na swoją stronę.
W tym spotkaniu los chciał inaczej i to goście mądrze postawili autobus na swojej połowie, lecz przed zatamowaniem swojej bramki w 54. minucie Maciej Kowalczyk wyszedł na czystą pozycję do strzału i z narożnika pola karnego pokonał naszego golkipera, który był w tej sytuacji bezradny. Momentalnie na zmianę w środku pola zdecydował się Artur Derbin zdejmując Grzegorza Fonfare, a na jego pozycji pojawił się Carles Martinez. Rotacja może i trafna, jednak ciągle brakowało zaskoczenia, by defensywa z Kluczborka mogła skapitulować. Złapanie kontaktu dałoby wiarę naszym piłkarzom, niestety w tym widowisku nic nie chciało wpaść. Często próbował Łukasz Matusiak, który widząc bezradność w ofensywie, kilka razy postraszył swoim atomowym uderzeniem - ostatecznie bez większego efektu. Na koniec Michał Fidziukiewicz miał swoje szanse, jednak nie potrafił "wstrzelić" się. Najpierw ułożył sobie piłkę na swojej lepszej nodze i z około 7 metrów trafił w bandy reklamowe. 3 minuty później, "Fidzi" próbował wykończyć dośrodkowanie Żarko Udovičića, jednak bez efektu. Arbiter zakończył te zmagania i to goście mogli cieszyć się z kompletu punktów.
Wywiad z Łukaszem Matusiakiem - tutaj
Zagłębie Sosnowiec - MKS Kluczbork 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 - Grzegorz Fonfara (34. sam), 0:2 - Maciej Kowalczyk (54.).
Zagłębie: Fabisiak - Sierczyński, Vezalov Ż, Markowski, Udovićić - Fonfara (58. Carles Martinez), Matusiak - Wilk (46. Arak), Bartczak, Pribula (83. Ryndak) - Fidziukiewicz.
MKS: Pogorzelec - Orłowicz, Ganowicz, Brodziński, Uszalewski - Kuczak (90. Nitkiewicz), Deja, Swędrowski, Niziołek, Szewczyk (90. Madejski) - Kowalczyk (85. Giel).