HokejPiłka nożna

Aktualności

#aktualności

 8.03.2014

Konferencja prasowa po meczu Błękitni - Zagłębie

Po zaciętym spotkaniu podopieczni Mirosława Smyły zremisowali w Stargardzie Szczecińskim 0:0. Przedstawiamy wypowiedzi trenerów z konferencji prasoweTrener Zagłębia, Mirosław Smyła: - Nie odkryję prochu, ani Ameryki mówiąc, że pierwszy mecz, to zawsze duża niewiadoma. Dodatkowo warto zaznaczyć, że na początku dnia temperatura była na minusie, a podczas meczu było kilkanaście stopni na plusie, to również ma wpływ na postawę.

Pierwsza połowa to typowe piłkarskie szachy, wiele spotkań dziś pewnie tak wyglądało. Nie oszukujmy się tak będzie w II lidze, przede wszystkim zabezpieczenie tyłów, nikt nie che tracić bramek. Rafał Jankowski miał dobrą okazję, zabrakło odrobiny precyzji, długości buta i szczęścia.
- Przed drugą połową zrobiliśmy dwie istotne zmiany, za Grzegorza Arłukowicza wprowadziliśmy ofensywną ósemkę, czyli Łukasza Grube, a za Wojciecha Wojcieszyńskiego wszedł Tomasz Szatan. Oni nie grali źle, jednak szukaliśmy bardziej ofensywnej gry i rozkręciło się to bardziej. Musieliśmy spróbować innego rozwiązania, by poszukać większej liczby sytuacji strzeleckich. Pozytywem było to, że w drugiej połowie mieliśmy przewagę i mogliśmy pokusić się o strzelenie bramki. Jednak nie zapominaliśmy o bardzo groźnych kontratakach rywala, który do końca dążył do zdobycia 3 punktów. W samej końcówce postawiliśmy jeszcze na Łukasza Tumicza, który jesienią zdobywał ważne bramki, jednak on ostatnio nie trenował, ze względu na powrót do rodziny. Urodziła mu się córka i z tego miejsca życzę dużo zdrowia.
- Część z zawodników po ostatnim gwizdku zaliczyła leżenie na plecach, a to oznacza, że piłkarze obu ekip dali z siebie wszystko. Pierwsze koty za płoty, zdobywamy punkt na bardzo trudnym terenie i ten mecz nie zmienił mojego zdania na temat Błękitnych, podoba mi się ta drużyna. My oczywiście przygotowując się do kolejnego meczu, będziemy wykorzystywać wiedzę, którą dziś zdobyliśmy. Cieszy mnie postawa skrzydłowych, gdyż skrzydła bardzo fajnie chodziły. Potrzebujemy jeszcze trochę czasu i wyczucia się piłkarzy, choćby dlatego, że Mateusz Wrzesień dołączył do nas bardzo późno, jednak potwierdził, że jest bardzo groźnym zawodnikiem. Rafał Sadowski również mocno pracował, zabrakło trochę nam tego piłkarskiego szczęścia i oczywiście umiejętności.
- Podsumowując muszę powiedzieć, że wypracowaliśmy uczciwy remis. Ta liga i ilość spadających zespołów determinuje taki styl gry, że drużyny przede wszystkim bronią, choć chcemy grać do przodu i tak też było w meczach kontrolnych, w których nie brakowało ciekawszych akcji. Proszę mi jednak wierzyć, że każdy patrzy w tabelę nie raz w tygodniu, tylko kilkadziesiąt razy. Każdy przede wszystkim chce się utrzymać, a by myśleć o spokojnym utrzymaniu, to kuriozalnie trzeba walczyć o awans. Dlatego za wszelką cenę musimy starać się, by utrzymać się w lidze, a dodatkowo staramy się budować jakość, krok po kroku, a nie na wariackich papierach. Ten klub zasługuje na coś więcej i podjęliśmy się tego wyzwania.

Trener Błękitnych, Krzysztof Kapuściński: - Obie drużyny były bardzo dobrze przygotowane pod względem taktycznym. To były piłkarskie szachy. Domyślaliśmy się, jak będzie grało Zagłębie, które ma bardzo dobre skrzydła, podobnie jak u nas, gdyż również to jest nasz atut. Muszę podziękować zawodnikom, że wytrzymali ten mecz, gdyż piłkarze nie są jeszcze przygotowani do tak dużych zmian temperatury. Wydaje mi się, że wszyscy piłkarze, w obu drużynach, grali na pełnym zaangażowaniu. Na boisku była walka i zostało na nim serce, to było spotkanie do jednej bramki, która ostatecznie nie padła. Wydaje mi się, że oba zespoły grają o inne cele. Ten punkt przyjmujemy z pokorą.