7.03.2014
Zaczynamy wiosnę: "Suma umiejętności z domieszką farta"
Klasyfikacja strzelców:
Rafał Jankowski (7 bramek)
Rafał Sadowski (3)
Wojciech Wojcieszyński (3)
Tomasz Szatan (2)
Krzysztof Kaliciak (2)
Łukasz Tumicz (2)
Dawid Weis (1)
Michał Cyganek (1)
Klasyfikacja asystentów:
Jan Grzesik (3 asysty)
Hubert Tylec (2)
Wojciech Wojcieszyński (2)
Rafał Sadowski (1)
Michał Cyganek (1)
Krzysztof Kaliciak (1)
Łukasz Tumicz (1)
Marcin Sierczyński (1)
Klasyfikacja Kanadyjska
(decyduje ilość, przy takiej samej liczbie ustawienie alfabetyczne)
Rafał Jankowski (7 bramek 0 asyst) 7
Wojciech Wojcieszyński (3 + 2) 5
Rafał Sadowski (3 + 1) 4
Jan Grzesik (0 + 3) 3
Krzysztof Kaliciak (2 + 1) 3
Łukasz Tumicz (2 + 1) 3
Michał Cyganek (1 + 1) 2
Tomasz Szatan (2 + 0) 2
Hubert Tylec (0 + 2) 2
Marcin Sierczyński (0 + 1) 1
Dawid Weis (1 + 0) 1
Oczywiście już złośliwi kibice wytykają, że np. Rafał Jankowski strzelił 7 bramek, ale aż 4-krotnie trafiał z rzutów karnych. Tutaj pragniemy zacytować naszego byłego piłkarza, Macieja Zudina, który gdy wspominał trafienie na stadionie Lecha Poznań szybko usłyszał, ale to była bramka z karnego: - "Z karnego też trzeba umieć trafić" szybko odpowiedział. O tuż to, gdyż jeśli nie da się z gry strzelić, to trzeba zwycięstwa "przeciągać" stałymi fragmentami gry.
Nasi piłkarze aktualnie zajmują 6. miejsce w tabeli i mają stratę 6 punktów do wicelidera, a nad 10. Błękitnymi przewagę 5 "oczek". Dlaczego runda wiosenna będzie tak emocjonująca? Gdyż rozgrywki będą reformowane, będzie jedna II liga, a co za tym idzie z grupy zachodniej spadnie aż 9 zespołów!
Garść statystyk przed najbliższym meczem - Tutaj (Klub / Pierwszy zespół / Widok Zapowiedzi Meczu)
Dlatego priorytetem dla działaczy i sztabu szkoleniowego Zagłębia było stworzenie wyrównanej kadry. - Biorąc pod uwagę, iż część piłkarzy odejdzie jeszcze na wypożyczenia, zostaniemy z kadrą liczącą 25 piłkarzy, gdyż dołączy do nas Przemysław Mizgała z Legii. Oznacza to, że mamy pełny skład, ludzi chcących grać i walczyć o korzystne wyniki dla Zagłębia - przekazał trener Mirosław Smyła.
- Przytoczę słowa trenera Smudy: "[...] zaczną się kontuzje, znaczącą rolę będą odgrywały kartki. Za dużo jest tych zmiennych, by już dziś spekulować, analizować i przymierzać się do pucharów [...]". Dlatego szeroka, wyrównana kadra, a taką zbudowaliśmy, jest wskazana, by w każdej chwili można było rotować skład, zrobić odpowiednią zmianę, czy dać odpocząć - dodał szkoleniowiec Zagłębia.
Piłkarze i trenerzy już nie mogą się doczekać rozpoczęcia pierwszego wiosennego spotkania, dlatego by skupić uwagę zawodników na Błękitnych sosnowiczanie już w czwartek wyjechali na krótkie zgrupowanie przed tym meczem. - Ewidentnie widać było, że te ostatnie mecze kontrolne nie sprawiały już radości. Zawodnicy są głodni ligowych meczów, dlatego w drużynie jest pełna mobilizacja i determinacja - zdradził trener Smyła, który ponownie nawiązał do słów Franciszka Smudy. - Spodobał mi się wywiad, tam padły takie mądre słowa: "Piłka jest grą zespołową, o wynikach decyduje suma umiejętności wszystkich zawodników z domieszką farta. Im więcej dobrych, dobrze wyszkolonych piłkarzy w składzie, tym lepiej dla trenera, który - mając taki komfort - może się położyć na leżance i klaskać uszami" - przytoczył uśmiechnięty trener Smyła.
Nasz sztab szkoleniowy nie chce bawić się w ustawianie tabeli, wybieranie przeciwników, tylko wychodzi z prostego założenia. - Pierwsza kolejka nie zadecyduje o niczym, w tej rundzie każdy mecz będzie ważny. Nie ma sensu wybierać sobie rywala na pierwszy mecz, gdyż prędzej czy później i tak trzeba zagrać z każdym. Zawsze staramy się skupiać na swoich atutach, jednak warto znać zalety rywala. Błękitni grają techniczną piłkę, a to jest godne pochwały - zdradził szkoleniowiec Zagłębia.
Oczywiście trenerzy ostrożnie podchodzą do zbliżającej się rundy. - Wprowadzenie konkretnej filozofii gry to czasochłonna sprawa i niełatwy temat, który wprowadza się krok po kroku, my zrobiliśmy pierwszy, mówię o przerwie zimowej, jednak przed nami jeszcze bardzo dużo pracy, czyli długa droga - wyjaśnia trener Smyła. - Zawsze jest nad czym pracować i co poprawiać. Trzeba dążyć do doskonałości, jednak uczciwie zaznaczę, że tego ideału nie da się osiągnąć. Pięć ostatnich sparingów nie było porywającymi widowiskami, jednak ogólnie jesteśmy bardzo zadowoleni z okresu przygotowawczego. W szczególności mieliśmy fantastyczną pogodę, a co za tym idzie mieliśmy bardzo dużo jednostek treningowych na trawie. Może się wydawać, że teoretycznie tych meczów kontrolnych rozegraliśmy bardzo dużo tak, jakby była to cała rudna, jednak gdy popatrzy się na poszczególnych zawodników i ilość spędzonych minut na boisku, to nikt nie przekroczył 10 meczów. Musieliśmy tak rozłożyć obciążenia, by każdy grał w odpowiednim wymiarze czasowym - zakończył szkoleniowiec.
Pierwszy gwizdek w Stargardzie Szczecińskim zabrzmi w sobotę (8 marca) o godz. 13:00.