HokejPiłka nożna

Aktualności

#aktualności

 9.10.2015

Bytovia nie zatrzymała rozpędzonego Zagłębia

Nasz drużyna po ostatnim triumfie w Katowicach zmierzyła się na Stadionie Ludowym z Drutex-Bytovią Bytów. Osłabiona drużyna gości nie miała za dużo do powodzenia na zielonej murawie i sosnowiczanie odnieśli pewne zwycięstwo 2:0. Do siatki trafiali Dawid Ryndak i Michał Fidziukiewicz. Ciekawostką jest fakt, iż nasi zawodnicy są niezawodni w starciach przeciwko rywalom ubranym na czarno. Najpierw Zagłębie ograło GKS Katowice, później Górnik Zabrze, a teraz upolowana została Bytovia.Zagłębiacy rozpoczęli od mocnego uderzenia. Najpierw Martin Pribula znalazł sobie miejsce na skrzydle i poszukał w środku partnerów, lecz Michał Fidziukiewicz został uprzedzony przez stoperów gości.

W 9. minucie "Pribi" ponownie zaszalał na lewej flance, tym razem zszedł do środka i oddał precyzyjny strzał w kierunku bramki - golkiper z Bytowa odbił piłkę do boku, a tam największą czujność zachował Dawid Ryndak i tak jak tydzień temu, ponownie to "Denver" wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Sosnowiczanie kolejną dobrą okazję mieli w 28. minucie. Do piłki ustawionej na około 23 metrze podszedł Sebastian Dudek i dośrodkował wprost do Krzysztofa Markowskiego, lecz jego próba głową została zablokowana. Nasza drużyna od 35. minuty na dłużej zagościła na połowie Bytovii. Najpierw dwa groźne strzały swoją słabszą nogą oddał Przemysław Mizgała, a chwilę później Łukasz Matusiak miał bardzo dużo miejsca w polu karnym i ponownie poszła kolejna bomba w kierunku bramki Gararda Bieszczada... bez efektów bramkowych.
Przyjezdni chcieli zacząć z wielkim przytupem drugą połowę, a dokładniej sami sprawiliśmy im prezent. Błąd naszych defensorów pod własnym polem karnym naprawił Wojciech Fabisiak, który wyciągnął się niczym struna i końcami palców uchronił Zagłębie. W 64. minucie Dawid Ryndak koncertowo zagrał z Łukaszem Matusiakiem i ten drugi oddał dobry strzał, lecz Bieszczad był na posterunku i znów odbił piłkę przed siebie. Minutę później świetnie na murawie zameldował się Grzegorz Fonfara i niczym z automatu uderzył na bramkę, a Michał Fidziukiewicz z dużym spokojem dopadł do piłki i dopełnił formalności, trafiając na 2:0. Kilka minut później dali o sobie znać zawodnicy Tomasza Kafarskiego. W wybornej sytuacji znalazł się Robert Mandrysz, a Fabisiak nawet nie drgnął... piłka przeleciała obok słupka. Goście jeszcze raz zagrozili naszej defensywie w 77. minucie. Wtedy do główki nie zdołał dojść Łukasz Wróbel, a takich sytuacji nie można marnować. W końcowym fragmencie to nasi piłkarze dominowali na murawie i z zimną głową dowieźli korzystny wynik do końca. Zasłużone pochwały dla Zagłębia, którzy zaczęli serię 3 zwycięstw.
Zagłębie Sosnowiec - MKS Drutex-Bytovia Bytów 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 - Dawid Ryndak (9. asysta Martin Pribula), 2:0 - Michał Fidziukiewicz (65. asysta Grzegorz Fonfara)
Zagłębie: Fabisiak - Sierczyński, Sołowiej, Markowski, Udovičić - Dudek, Matusiak - Ryndak Ż, Mizgała (62. Fonfara), Pribula (90. Tylec) - Fidziukiewicz (79. Paluchowski).
MKS Drutex-Bytovia: Bieszczad - Chomiuk, Wróbel, Kozans (59. Mąka), Bąk Ż - Poczobut (85. Okuno), Mandrysz - Kryszak, Formela, Chojnacki (65. Wojach) - Klichowicz.