9.10.2015
Bytovia nie zatrzymała rozpędzonego Zagłębia
Przyjezdni chcieli zacząć z wielkim przytupem drugą połowę, a dokładniej sami sprawiliśmy im prezent. Błąd naszych defensorów pod własnym polem karnym naprawił Wojciech Fabisiak, który wyciągnął się niczym struna i końcami palców uchronił Zagłębie. W 64. minucie Dawid Ryndak koncertowo zagrał z Łukaszem Matusiakiem i ten drugi oddał dobry strzał, lecz Bieszczad był na posterunku i znów odbił piłkę przed siebie. Minutę później świetnie na murawie zameldował się Grzegorz Fonfara i niczym z automatu uderzył na bramkę, a Michał Fidziukiewicz z dużym spokojem dopadł do piłki i dopełnił formalności, trafiając na 2:0. Kilka minut później dali o sobie znać zawodnicy Tomasza Kafarskiego. W wybornej sytuacji znalazł się Robert Mandrysz, a Fabisiak nawet nie drgnął... piłka przeleciała obok słupka. Goście jeszcze raz zagrozili naszej defensywie w 77. minucie. Wtedy do główki nie zdołał dojść Łukasz Wróbel, a takich sytuacji nie można marnować. W końcowym fragmencie to nasi piłkarze dominowali na murawie i z zimną głową dowieźli korzystny wynik do końca. Zasłużone pochwały dla Zagłębia, którzy zaczęli serię 3 zwycięstw.
Zagłębie Sosnowiec - MKS Drutex-Bytovia Bytów 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 - Dawid Ryndak (9. asysta Martin Pribula), 2:0 - Michał Fidziukiewicz (65. asysta Grzegorz Fonfara)
Zagłębie: Fabisiak - Sierczyński, Sołowiej, Markowski, Udovičić - Dudek, Matusiak - Ryndak Ż, Mizgała (62. Fonfara), Pribula (90. Tylec) - Fidziukiewicz (79. Paluchowski).
MKS Drutex-Bytovia: Bieszczad - Chomiuk, Wróbel, Kozans (59. Mąka), Bąk Ż - Poczobut (85. Okuno), Mandrysz - Kryszak, Formela, Chojnacki (65. Wojach) - Klichowicz.