HokejPiłka nożna

Aktualności

#aktualności

 26.08.2015

Punkty uciekły w ostatnich minutach

Nasi piłkarze zdominowali pierwszą połowę spotkania z MKS Kluczbork, jednak bramka zdobyta przez Jakuba Araka, nie wystarczyła, by wrócić do Sosnowca z 3 punktami, gdyż gospodarze odwrócili losy spotkania w końcówce.Na początku spotkania obie ekipy starały się przeprowadzać swoje akcje środkiem boiska. Zagłębiacy czekali spokojnie na swoją szansę, lecz gospodarze bardzo mądrze zagęszczali środek boiska.

Sosnowiczanie po raz pierwszy poważniej zagrozili w 16. minucie. Jovan Ninković znalazł sobie miejsce na lewej flance i dojrzał w środku Jakuba Araka, lecz ten główkował nad poprzeczką. Od tej akcji wreszcie coś drgnęło w naszych szeregach. W 22. minucie Dawid Ryndak wpadł w pole karne i wyłożył do Michała Fidziukiewicza, a ten nie trafił w piłkę. Szymon Sobczak był główną postacią w MKS-ie, zawodnik wyróżniał się znakomitymi rajdami, którymi wyprowadzał swój zespół z opresji. Nasi piłkarze zabiegali o swoje i ta sztuka udała się w 34. minucie. Długa piłka w pole karne przyniosła efekt. Najpierw błąd popełnił Adam Orłowicz i futbolówka padła łupem Martina Pribuli - nasz filigranowy skrzydłowy przedzierał się przez gąszcz obrońców i oddał strzał, który został zablokowany, a do odbitej piłki dopadł Jakub Arak i dopełnił formalności. Strzelec bramki był często pod grą i zasłużył na to trafienie. Warte odnotowania było uderzenie Michała Fidziukiewicza z 43. minuty... "Fidżi" zgarnął futbolówkę na szesnastym metrze i lewą nogą uderzył o centymetry nad poprzeczką. Pierwsza połowa kończyła się prowadzeniem naszych zawodników, którzy zdecydowanie na to zasługiwali.
Szymon Sobczak znów był osobą, która zagroziła pod naszą bramką. Tym razem zdecydował się na uderzenie z dystansu i piłka przeleciała obok słupka Wojciecha Fabisiaka. Podopieczni trenerów Artura Derbina i Tomasza Łuczywka dobrze weszli w te drugie 45 minut. Zagłębie dobrze wychodziło spod opresji i przed dobrą sytuacją stanął Łukasz Matusiak i Dawid Ryndak, lecz w ostatecznej fazie przekombinowali. Gospodarze odpowiedzieli w 64. minucie, a dokładniej wspomniany Sobczak, który próbował strzelać z dystansu i trzeba mu przyznać, że pomylił się nieznacznie. MKS coraz częściej dawał o sobie znać na naszej części boiska. Nasz były zawodnik - Piotr Giel miał dwie wyborne sytuacje w przeciągu 5 minut. Najpierw nie trafił w piłkę, a później jego koledzy wyłożyli mu jak na tacy, a on schował głowę. Gospodarze uwierzyli w siebie i ostatnie 20 minut wszyscy kierowali wzrok na naszą część boiska. Walczący MKS pokazał charakter i zdobył gola w ostatniej minucie meczu, a dokładniej Sebastian Deja, który przymierzył sprzed pola i pokonał Wojciecha Fabisiaka. Niestety, szczęście dziś nie grało dla Zagłębia i w Kluczborku trzeba zadowolić się tylko jednym punktem.
W niedzielę o 18:00 na Stadionie Ludowym będzie gościć Pogoń Siedlce. Zapraszamy na Ludowy, trwa przedsprzedaż biletów.
MKS Kluczbork 1-1 Zagłębie Sosnowiec (0:1)
Bramki: 0:1 Jakub Arak (34. Martin Pribula), 1:1 Sebastian Deja (90.)
MKS: Pogorzelec - Orłowicz, Ganowicz, Gierak, Nitkiewicz - Niziołek, Kasperkiewicz (46. Deja), Nowacki, Sobczak (76. Tomaszewski) - Kowalczyk (71. Kojder), Giel.
Zagłębie: Fabisiak - Sierczyński, Sołowiej, Markowski, Ninković - Matusiak Ż, Dudek - Ryndak (84. Tylec), Fidziukiewicz, Priubla (88. Zaradny) - Arak Ż (69. Margol).