HokejPiłka nożna

Aktualności

#aktualności

 23.06.2015

Łukasz Sołowiej piłkarzem Zagłębia [Wywiad]

W dniu dzisiejszym (23 czerwca) kontrakt z naszym klubem podpisał 26-letni obrońca Łukasz Sołowiej, który ostatnio bronił barw Floty Świnoujście.Nasz nowy obrońca łącznie w I lidze w Flocie Świnoujście rozegrał 33 mecze (z czego 24 w minionym sezonie - aż 10 na przysłowiowe zero z tyłu).

To właśnie w tym klubie miał okazje współpracować z trenerem Romualdem Szukiełowiczem, który od sezonu 2015/16 będzie odpowiadał za wyniki Zagłębia.

Warto tutaj zaznaczyć, iż Flota Świnoujście wycofała się z rozgrywek w trakcie rundy wiosennej z powodów problemów finansowych, jednak po 26 kolejkach zespół ten był na 9. miejscu, miał 36 punktów, ze stratą raptem 3 "oczek" do 4. miejsca. Flota została zdegradowana z ligi, za oddanie ostatnich spotkań walkowerem, choć 36 wywalczonych punktów pozwoliłoby na utrzymanie. Przedstawiamy krótki wywiad z obrońcą Zagłębia.

Przy wyborze klubu dużą rolę odegrała osoba trenera Romualda Szukiełowicza?

Łukasz Sołowiej: - Po części tak, gdyż trener kontaktował się ze mną w sprawie przejścia do Zagłębia. Mieliśmy okazje współpracować w Świnoujściu i to w dość trudnym okresie. Aczkolwiek dużo dobrego słyszałem o klubie z Sosnowca. Nie tyczy się to tylko bogatej historii, cieszę się, że tutaj trafiłem i mam nadzieję, że pomogę w uzyskiwaniu jak najlepszych wyników.

Nowy trener w pierwszym wywiadzie z #ZagłębieGol powiedział, że ofensywa Zagłębia wygląda dobrze, jednak defensywa jest do poprawy. Można zrozumieć, że właśnie został wykonany pierwszy ruch w tę stronę?

- U nas w Świnoujściu gra defensywna wyglądała bardzo dobrze. Traciliśmy mało bramek, byliśmy zwartym monolitem w defensywie. Wynikało to trochę również z ustawienia. Fajnie byłoby, gdyby w Sosnowcu również udało się grać skutecznie z tyłu, gdyż nie ukrywajmy 37 straconych bramek to sporo. Mam nadzieję, że będziemy solidnie pracować, by grać jak najlepiej zarówno z tyłu, jaki i z przodu.

Duży był żal, gdy dowiedzieliście się, że Flota wycofuje się z rozgrywek?

- Patrząc od strony sportowej, to zrobiliśmy kawał dobrej roboty. Mieliśmy jednak poważne problemy organizacyjne. Mówiliśmy zawsze, że odcinamy się od tych spraw na boisku, ale one zawsze, gdzieś tam siedzą. Staraliśmy się zachować pełny profesjonalizmy, gdyż wychodziliśmy na murawę i walczyliśmy za Flotę. Nawiązując do pytania, mieliśmy ogromny żal, gdyż była fajna zwarta grupa, śmiało można powiedzieć, że było rodzinnie. Bardzo boli nas to, że nie dokończyliśmy tych rozgrywek, gdyż zasłużyliśmy na to, by z twarzą pożegnać się z Flotą.

Rola beniaminka, będzie atutem, czy jednak utrudnieniem, gdyż różnie to bywało z zespołami po awansie z II ligi?

- Na przekroju ostatniego sezonu można śmiało powiedzieć, że mają ciężko. Bytovia, Chrobry, Pogoń do ostatnich kolejek trwała walka o utrzymanie. Wigry były wyjątkiem, gdyż zakotwiczyły w "10". Tutaj duża będzie nasza rola, byśmy dobrze podchodzili do spotkań. Musimy stworzyć zwarty monolit, by w każdy mecz wkładać maksimum umiejętności. Wszystko będzie weryfikowało boisko.

Między innymi grałeś w Nielbie Wągrowiec w II lidze, grupie zachodniej (sezon 2009/10), jednak nie miałeś okazji zmierzyć się z Zagłębiem. Chyba była to jedyna okazja na spotkanie?

- Pamiętam to spotkanie, nie zagrałem w wiosennym meczu, a wygraliśmy u siebie 2:0. Pamiętam otoczkę tego spotkania, gdyż do Wągrowca przyjeżdżała poważna firma - Zagłębie Sosnowiec. Walczyliście o awans do I ligi z Górnikiem Polkowice, Ruchem Radzionków i Zawiszą Bydgoszcz. My wtedy również byliśmy w czołówce tej ligi, gdyż zakończyliśmy rozgrywki na 5. miejscu, czyli tuż za wszystkimi kandydatami do awansu. Byłem pod wrażeniem tego spotkania, widać było pełen profesjonalizmy. Szkoda, że nie miałem okazji zagrać w tym meczu.

W Zagłębiu zawsze są wysokie oczekiwania, teraz jest jeszcze euforia związana z awansem, jednak już niedługo rozpocznie się nowy sezon, nowe nadzieje, jak zapatrujesz się na te rozgrywki i otoczkę?

- Wybierając zawód piłkarza trzeba sobie radzić z presją. Tutaj nie ma wyjścia. Jestem osobą, która doskonale sobie radzi z takimi sytuacjami. Zdaje sobie sprawę, że oczekiwania kibiców zawsze są wysokie, trudno się dziwić, Zagłębie przez 35 sezonów grało w ekstraklasie. Tutaj walka o utrzymanie, nie będzie jakimś wyznacznikiem tego, na co Zagłębie zasługuje. Nie chcę składać żadnych deklaracji, gdyż boisko zawsze wszystko brutalnie weryfikuje. Apetyty są rozbudzone, gdy tutaj przyjechałem byłem pod wrażeniem, baza treningowa rewelacyjna, w klubie wszystko poukładane. Gdy rozmawiałem z osobami z najbliższego otoczenia, to mówili, że super wybór, dobry kierunek. Wracają do presji, to jest to naturalne, kibice mają swoje oczekiwania, a my musimy starać się im sprostać i je spełniać.