HokejPiłka nożna

Aktualności

#aktualności

 29.03.2015

Juniorzy nie popisali się w Katowicach

Nasi juniorzy starsi pojechali do Katowic, by stawić czoła GKS-owi. Po wygranej w pierwszej wiosennej kolejce u siebie z liderem - Gwarkiem, nasi zawodnicy poczuli się bardzo pewnie... chyba za pewnie.Początek spotkania nie był zdominowany przez żadną ze stron, jednak gospodarze siali dużo strachu przy stałych fragmentach gry.

W 15. minucie gry sosnowiczanie strzelili gola, jednak sędzia liniowy wychwycił spalonego. Siedem minut później Damian Sacha musiał opuścić boisko z powodu urazu kostki. Z upływem czasu do głosu dochodzili katowiczanie. W 29. minucie jeden z zawodników GKS-u znalazł sobie trochę miejsca na lewym skrzydle i dostrzegł niepilnowanego kolegę z zespołu, który uderzył głową nad poprzeczką. W 32. minucie podopieczni trenera Sebastiana Gzyla i asystenta Łukasza Matusiaka mieli wyśmienitą sytuację, by wyjść na prowadzenie. Konrad Zaradny wykonywał korner z prawej strony, piłka wróciła pod jego nogi i dograł ją wprost na głowę Konrada Jajo, jednak bramkarz gospodarzy był czujny i nie dał się pokonać. 10. minut później to nasz bramkarz nie popisał się czujnością i musiał wyciągać piłkę z siatki. Katowiczanie wykonywali rzut wolny sprzed pola karnego, futbolówka minęła mur i przeleciała pod rękami Adriana Czaplaka. Rywale otworzyli wynik spotkania.

Trener Sebastian Gzyl zrobił w przerwię 3 zmiany, co mogło pokazać, że sosnowiczanie do końca będą walczyć o zdobycz punktową. Zagłębie jednak szybko zostało sprowadzone na Ziemię. W 51. minucie nasz golkiper wypiąstkował za lekko i powstało spore zamieszanie, po którym najprzytomniej zachował się gracz GKS-u i wpakował piłkę do bramki. Kilka minut później znów gospodarze zaskoczyli naszą defensywę, która słabo spisywała się w tym spotkaniu. Napastnik katowiczan przymierzył sprzed pola, jednak tym razem Czaplak zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką. Sosnowiczanie cały czas próbowali zdobyć bramkę kontaktową, jednak gracze z Katowic nie pozwalali naszym piłkarzom na swobodne rozgrywanie akcji. Zespół gospodarzy spokojnie kontrolował przebieg gry. Zagłębie walczyło do końca, jednak czegoś im w tym meczu zabrakło, a GKS w ostatniej minucie podwyższył zasłużone zwycięstwo. Niepilnowany gracz wszedł z piłką w pole karne i bez problemu pokonał naszego bramkarza. Spotkanie zakończyło się pewnym zwycięstwem gospodarzy.

Po wygranej z liderem z Zabrza przyszedł czas na zimny prysznic, oby obudził on naszych zawodników.

GKS Katowice - Zagłębie Sosnowiec 3:0 (1:0)

Zagłębie: Czaplak - Wnuk, Dudała, Jajo (46. Mączka), Mroczek - Musiolik, Rybak (46. Gorla), Mularczyk, Sacha (22. Wrona, 69. Czapla) - Zaradny (46. Słomski), Arseniuk.